Szósta kolejka było rozgrywana na raty, jednak nie może zabraknąc jej podsumowania. Zapraszamy do lektury!
Pojedynek Tiki Taki z drużyną 2sLO miał jednego faworyta. Młodzież z ekipy gości podeszła do tego spotkania z dużym respektem dla ekipy Michała Świerczyńskiego, niektórzy zawodnicy z ekipy gości mieli „związane nogi”, grali bojaźliwie, wybierali złe rozwiązania. Z kolei ekipa gospodarzy grała tak, jak zwykła grać na boiskach Areny Futbolu. Gospodarze pokazali cały wachlarz swoich ofensywnych umiejętności, a bezwzględnym szefem całego zamieszania był Michał Głębocki, który miał swój udział przy sześciu bramkach dla swojej ekipy (trzy bramki oraz trzy asysty). Gospodarze pokazali, iż tworzą fantastyczny kolektyw, czego najlepszym odzwierciedleniem jest statystyka asyst – tylko dwa trafienia (z trzynastu) padły po indywidualnych akcjach! Piłkarze Tiki Taki wciąż nie stracili punktów, jednak najtrudniejsze spotkania dopiero przed nimi. Końcowy wynik tego spotkania to 13:4.
W drugim spotkaniu ekipa AFC Forza Kabaret podejmowała osłabiony absencją Mateusza Bramowicza zespół FC Albatros. Pierwsza faza spotkania należała do ekipy gospodarzy, a szczególnie wyróżniało się trio Cegiełko – Lach – Pawlak. Z kolei ekipa gości rozkręcała się bardzo powoli, by na dobre „zaskoczyć” w drugiej połowie spotkania, od tego momentu prowadzeni przez fantastycznego tego dnia Rafała Lodzika (cztery bramki) goście grali jak z nut. Bramki zdobywali zarówno ze stałych fragmentów gry (rzut karny oraz rzut wolny), jak i z gry. Ekipa Albatrosa potrafiła zaskoczyć zawodników gospodarzy zarówno grą z kontry, jak i zabójczym atakiem pozycyjnym. Końcowy wynik spotkania to 5:6, FC Albatros zdobywa kolejne trzy oczka!
W ostatnim spotkaniu ekipa Januszy miała podejmować zespół Equinox FC, niestety goście nie dotarli tego dnia na boiska Areny Futbolu, czego efektem jest walkower na korzyść zespołu Januszy.
W ramach szóstej kolejki, rozegrane zostały wcześniej spotkania awansem.
W pierwszym z nich Ekipa Ranbaxy rozegrała już swój mecz przeciwko ekipie Semper Invicta. W rolę killera ekipy „pomarańczowych” wcielił się tamtego dnia Kamil Modzelewski, który zdobył aż cztery bramki oraz dołożył jedną asystę. W ekipie gospodarzy tradycyjnie już wyróżniał się Michał Nowak. Ekipa gości była lepsza zarówno w pierwszej części gry, jak i w drugiej, było to w pełni zasłużone zwycięstwo (końcowy wynik to 3:6). W drugim spotkaniu rozegranym awansem niepokonana ekipa Pocketball.pl podejmowała Kulturę Fizyczną. Od pierwszego do ostatniego gwizdka arbitra, na boisku istniała tylko jedna ekipa. Zawodnicy Pocketball.pl grali szybciej, dokładniej i skuteczniej, deklasując rywali w pierwszej części spotkania aż 7:0. Najlepszym zawodnikiem na boisku był tego dnia Daniel Kucharuk wspierany mocno przez Michała Krzysztoszka (dwie bramki, dwie asysty) oraz niezawodnego Maćka Pijewskiego (bramka, dwie asysty). Końcowy wynik to 9:2.