W pierwszym spotkaniu na drugoligowych boiskach, będącym jednocześnie hitem tej kolejki, ekipa Nie ma lipy! podejmowała zespół NAF Genduś. Lepiej w to spotkanie weszli goście, czego efektem była zdobyta w piątej minucie bramka Alberta Stankiewicza. Na odpowiedź gospodarzy przyszło nam czekać bardzo krótko, gdyż już dwie minuty później trafieniem odpowiedział Daniel Domański. Dalsza cześć pierwszej połowy spotkania to wyrównana gra z lekkim wskazaniem na ekipę gospodarzy, udokumentowanym trafieniem Krzysztofa Grądziela. Drugą część gry (deja vu) lepiej rozpoczęli goście, w dwudziestej dziewiątej minucie na listę strzelców wpisał się Jakub Zientek, jednak po minucie było już 3:2, a na prowadzenie swoją ekipę wyprowadził kapitan, Marek Witkowski. Po stracie bramki zawodnicy Gendusia zaczęli grać odważniej, co spowodowało, iż „nadziali się” na dwie świetne kontry gości. Końcowy wynik tego spotkania to 5:3.
W drugim spotkaniu ekipa Szatańskiego Pęta podejmowała zespół HK Inter. Zespół gospodarzy zdominował w tym spotkaniu gości od pierwszego do ostatniego gwizdka. Ekipa Szatańskiego Pęta była lepsza od swoich rywali w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła, byli mocniejsi fizycznie, lepiej operowali piłką, ich akcje były płynniejsze, a skuteczność lepsza. Ciężko wyróżnić kogokolwiek w ekipie gospodarzy, gdyż największa ich siłą w tym spotkaniu był kolektyw. Spotkanie to zakończyło się wynikiem 6:1. Ekipa gospodarzy ma trzy punkty straty do lidera, ale i jeden mecz do rozegrania więcej. Jeśli dołączymy do tego ekipy Contragolpe, River Plate oraz Genduś, możemy by pewni, że walka o podium będzie pasjonująca.
W trzecim spotkaniu ekipa Supreme podejmowała wzmocniony Jakubem Rosołkiem zespół Niedzielnych. Metamorfoza gości zaskoczyła wszystkich obserwatorów, ekipa Niedzielnych grała jak z nut, a bramki wpadały jedna za drugą. Ostrzeliwanie bramki Supreme rozpoczął w szóstej minucie Mikołaj Romanowicz, a zakończył je osiem minut później Kamil Leszczyński. Wynik 0:4 po czternastu minutach? To robi wrażenie. Od dwudziestej pierwszej do czterdziestej pierwszej minuty zespół Niedzielnych jednak kompletnie stanął. Ekipa gospodarzy rozpoczęła próbę „remontady”, której przewodzili Dawid Panek oraz Michał Michnowski. Gdy wydawało się, że ekipa Supreme jest na najlepszej drodze do zwycięstwa, ekipę Niedzielnych natchnął Michał Karaś. Końcowy wynik to 4:6, ekipa Niedzielnych w końcu z kompletem punktów.
W ostatnim spotkaniu zespół River Plate podejmował Anin Team. Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli gospodarze, jak później się okazało – całkiem zasłużenie. Ekipa gospodarzy prowadzona przez Przemka Jasika była zespołem dużo lepszym, piłkarze River Plate lepiej operowali piłką, ich akcje były dużo płynniejsze i skuteczniejsze. Bardzo fajne spotkanie rozegrali Sebastian Deeg oraz Maciej Kwiatkowski, jednak najlepszym zawodnikiem na placu był oczywiście Przemek Jasik, który skompletował kolejnego hattricka na ursynowskich boiskach. Ekipa gospodarzy z pewnością nie odpuszcza walki o podium, rywalizacja z pewnością będzie fascynująca!